Ostatnio przeczytałam komentarz jednej z Was i doszłam do wniosku, że ma ta osoba rację. Nie powinnam zaczynać trzeciej części. Był to błąd i dopiero teraz uświadomiłam sobie, że wszystko dawało mi znaki, by tego nie robić. Może to nawet dobrze, że komputer mi się zepsuł. Może jeśli tak by się nie stało, tylko zepsułabym to opowiadanie. Ann i Paul już chyba na zawsze pozostaną ze mną i możliwe, że ta trzecia część by ich zniszczyła. Choć robię to z przykrością, tak chyba będzie lepiej. Żegnam się z Ann i Paulem, pozwalam im żyć swoim życiem i mam nadzieję, że to mi wybaczycie.
Jeśli interesuje Was to, czy powrócę do pisania lub macie jakieś inne pytania, zapraszam na FP, gdzie w miarę dostępu do internetu postaram się odpowiedzieć na wszystkie pytania.
Wasza Mroczna
Rozumiemy, dobrze że tego nie drążyłaś i po prostu zakończyłaś na drugiej części.
OdpowiedzUsuńA co z drugim blogiem? Czy pojawią się jeszcze rozdziały na Świat bez tolerancji?
Kurcze, szkoda...://
OdpowiedzUsuńAle rozumiem. Jest to twoja decyzja i z pewnością trochę musiałaś się zastanowić nim ją podjęłaś. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś wrócisz do pisania i do nas z nową dawką energi, pomysłami i ogromem weny. Twoja historia zapadła mi w pamięci, byłam z tobą od początku, nawet jeśli się nie ujawniałam i naprawdę uwielbiam to opowiadanie. Myślę, że mimo wszystko będę tu zaglądać, a może...kto wie? Przeczytam wszystko poraz drugi? :)
Powodzenia :*
Bardzo dziękuje za miłe słowa i zrozumienie. Czasami mam takie momenty, że chciałabym wrócić do tych bohaterów, do ich historii, chciałabym, żeby tak jak kiedyś, pomogli mi oderwać się od rzeczywistości. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, to już w wakacje znów zacznę pisać. Oby tylko się udało...
UsuńPozdrawiam
Mroczna
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń